Zwłoki przy stopniu wodnym Dąbie

krakow

Pracownicy stopnia wodnego Dąbie w Krakowie zauważyli w poniedziałek dryfujące zwłoki człowieka. Wezwano służby, które natychmiast zjawiły się na miejscu zdarzenia. Po przeprowadzeniu oględzin okazało się, że jest to ciało Piotra Kijanki, który zaginął w nocy 6 stycznia. W tym czasie Piotr Kijanka był w jednej z restauracji usytuowanej na krakowskim Kazimierzu. Wyszedł z niej dość późno w noc. Niestety do domu nie dotarł. Rodzina zgłosiła zaginięcie. I właśnie kilka dni temu pracownicy stopnia wodnego Dąbie, dostrzegli pływające ciało. Po wyłowieniu, odnaleziono przy zmarłym dokumenty, zegarek i obrączkę. Te przedmioty wykazały, że ciało wyłowione z rzeki, to ciało zaginionego dwa miesiące wcześniej, Piotra Kijanki. Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie powiedział, że już we wtorek mają być wyniki sekcji zwłok denata. Okaże się wtedy, jak doszło do zgonu topielca i czy nie było innych przyczyn jego śmierci, poza utonięciem.

Zdjęcie: www.lovekrakow.pl