I nie byłoby w tym nic groźnego, gdyby nie zwiększona ilość pyłu w powietrzu, potrzeba większego ciepła w domach i ogólna niechęć. A przecież lubimy zimę. Najlepiej, aby była ona wtedy, gdy mamy wolne. Niskie temperatury zmuszają wielu ludzi do dogrzewania – często czymkolwiek, aby tylko było cieplej. Zazwyczaj od takiego dogrzewania może dojść do zaprószenia ognia. Niestety, tak stało się prawdopodobnie przy ul. Legionów. Zapalił się budynek usytuowany w zabudowie bliźniaczej. Straż pożarna, która przyjechała na miejsce, ugasiła płonący budynek. Jego mieszkanka sama opuściła mieszkanie. Również druga kobieta z zabudowy bliźniaczej wydostała się sama. Nic się nikomu na szczęście nie stało. Strażacy na koniec sprawdzili budynek kamerą termowizyjną. W pogorzelisku mogły pozostać nagrzane elementy, które wznieciłyby pożar na nowo. Nie wiadomo jak pożar się rozpoczął. W budynku nie było ani gazu, ani prądu. Sprawa będzie wyjaśniana.

Zdjęcie: www.lovekrakow.pl