Zbliża się sezon grzewczy i coraz głośniej słychać głosy o stanie powietrza w naszym kraju. Mówi się o południu Polski, gdzie stan powietrza jest naprawdę zły. Podobno najlepiej jest na północy, w centrum natomiast jakość powietrza jest różna w zależności od pory dnia i innych czynników. Wielu ludzi jedzie sobie np. w góry, aby “pooddychać świeżym powietrzem”. Niestety – w całej Polsce nie ma czegoś takiego jak “świeże powietrze”. Polska stała się takim “zadymionym punktem” na mapie Europy. Konsekwencje tego są bardzo niebezpieczne dla populacji. Umierają ludzie i to nie tylko z powodu zatrutego powietrza, ale także powikłań jakie wywołuje. Liczba jest zatrważająca. W ciągu całego roku jest to około 46 tysięcy ludzi. Aby zmiany były znaczące, potrzeba prawie ćwierć wieku pracy i przekonywania tych opornych, którzy dokładają swoją “cegiełkę” do smogu. Najwyższa Izba Kontroli oceniła, że projekt przygotowany przez Ministra Energii w znaczącym stopniu zabezpiecza jedynie lobby węglowe. Aby poprawić jakość powietrza w Polsce, trzeba wdrażać projekty na terenie całej Polski, a nie tylko np. w Krakowie. Smog nie ma granic. W Krakowie wdrożono program rekompensat przyznawanych wtedy, gdy ktoś chce wymienić swoje źródło ogrzewania z węglowego, na gazowe. Trwa wymiana pieców i miasto w tym pomaga – przynajmniej finansowo. To bardzo chwalebne, jednak Kraków wciąż jest na czarnej liście.
Zdjęcie: www.lovekrakow.pl/