Globalny konsensus, zagrożenia środowiska i ekspertyzy przyrodnicze

concept-2791440_1280

Na razie wydaje się, że nic na Ziemi nie jest w stanie zredukować emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Ale jeśli globalny konsensus między naukowcami co do przyczyn zmian klimatycznych nie wystarczy, aby spowodować zmianę, to cóż innego?

Kwantyfikacja globalnych zagrożeń środowiskowych, takich jak zmiana klimatu i masowe wymieranie gatunków czy też ekspertyzy przyrodnicze były i będą niezbędne do oceny znaczenia tych zagrożeń. Jednak natura ekspertyzy środowiskowej, do tej pory głównie rezerwy nauk przyrodniczych, nie zdołała dokonać niczego, co przypominałoby radykalną zmianę, która prawdopodobnie byłaby wymagana w celu uniknięcia katastrofy ekologicznej. Tak więc, biorąc pod uwagę, że ekspertyza sama w sobie jest kategorią ogólną i jest mobilizowana w określonych okresach historycznych do określonych celów, wydaje się, że rozważenie alternatywnego podejścia do ekspertyzy środowiskowej jest rozsądne.

Bo jeśli rzeczywiście znajdujemy się na wczesnych etapach nowego okresu geologicznego, antropocenu, w którym ludzie są uwikłani we wszystkie systemy biofizyczne Ziemi, to oczywiście naukowe opisy zjawisk środowiskowych, w których ludzie, obywatele i społeczeństwo są również często nieobecne, a leżąca u ich podstaw wiedza fachowa, z której wynikają takie opisy, wymaga ponownego rozważenia. Dobrze byłoby zacząć od refleksji nad samą koncepcją „środowiska”.

Kolonizacja zagadnień środowiskowych

Pomimo tego, że pojęcia tak kluczowe jak „natura” są przedmiotem szczególnej uwagi historyków, pojęcie „środowiska” jest znacznie rzadziej poddawane analizie. Jednak wyrafinowane sposoby konceptualizacji i kwantyfikacji wpływu człowieka na globalne środowisko stały się powszechne w dzisiejszym dyskursie. W odniesieniu do których niewielu kwestionowałoby użyteczność i naukową słuszność pojęć takich jak „ślad ekologiczny” i wymiary „granic planetarnych” – jak te przedstawione w naukach humanistycznych, jeśli ludzkie zachowanie ma się zmienić w jakikolwiek znaczący sposób. Krótko mówiąc, może to oznaczać ponowne rozważenie, dlaczego formalność i ilość mają pierwszeństwo przed wartościami społecznymi i wartościami.

W tym celu z pewnością przydatna byłaby zwięzła historia tego, jak formalne i ilościowe zaczęły odgrywać główną rolę w kolonizacji kwestii środowiskowych. Przed skokiem w skali z lokalnego na globalny, który towarzyszył pojawieniu się nowoczesnej nauki o klimacie i innych dziedzinach wiedzy o środowisku, przesunięcie uwagi z rekonstrukcji przeszłości na przewidywanie przyszłości stało się już widoczne. Przed latami dwudziestymi nauki takie jak geografia, geologia, biologia, ekologia i meteorologia skupiały się na teraźniejszości i przeszłości, która prowadziła do teraźniejszości i mogła pomóc to wyjaśnić. Techniki chronologiczne, takie jak stratygrafia geologiczna, dendrochronologia, pyłek, analiza, dynamika glacjalna i inne, zostały wykorzystane do dostarczenia zbiorów danych, które miały to „wyprostować”. To z kolei zapewniło podstawową platformę dla tego, co później stało się predykcyjną wiedzą środowiskową.