Pewna mieszkanka Krakowa dokonywała kradzieży w galeriach krakowskich. Ubierała na siebie odzież z metkami, pozostawiając starą na miejscu. W jednej galerii zapomniała się i zostawiła stare okrycie z dokumentami w kieszeni oraz… telefonem. Roztargniona złodziejka nie zorientowała się i została szybko zidentyfikowana. Kradzieże w galeriach mają się dobrze. Klienci “zapominają” zapłacić” i wychodzą w nową odzieżą ze sklepu nie zwracając uwagi na zabezpieczenia. Wycinają je po prostu, starając się jak najmniej uszkodzić odzież. Klientka, która zostawiła dowód osobisty, wyniosła odzież o wartości 900 złotych. “Klientka” zostawiła także swój telefon komórkowy. Rzeczywiście, dziwne poczucie humoru miała ta kobieta. Choć z drugiej strony, wcale nie o żarty chyba chodziło, a zwykłe roztargnienie. Nie jest to już “mała szkodliwość czynu” i grozi jej za to wyrok nawet do 8 lat więzienia. Kilka godzin wystarczyło krakowskim policjantom, aby zatrzymać złodziejkę, która już przymierzała się do kradzieży żywności w innym sklepie, na kwotę 600 złotych. Nie warto kraść – w końcu popełni się jakiś błąd.
Zdjęcie: www.lovekrakow.pl
Po co kraść, jak można pożyczyć? Pewnie, ze trzeba iść do pracy, aby taki kredyt spłacać, ale czy nie warto? Mieć własne pieniądze? Jak się kradnie, to prędzej czy później wszystko się wyda i wtedy… jazda po całości. A jak się pracuje, to można na początek wziąć pożyczkę Imprumut rapid i zakupić sobie to, co jest najbardziej potrzebne. Legalnie i bez stresu. Kradzież – to głupota – nawet dla leni
W Polsce pełno złodzieji, szczególnie w dużych miastach trzeba uważać. Wystarczy chwila niuwagi w zatłoczonym mieście i już można stracić portfel itp. Kieszonkowcy wypracowali skuteczne metody np. sztuczny tłok do okradania ludzi np. w autobusie.