Podpalił auto bo… tak?

krakow

Samochód stał na parkingu leśnym w jednej z miejscowości gminy Krzeszowice. Na tym samym parkingu stało jeszcze inne auto. Właściciele oddalili się od swoich pojazdów, jednak zauważyli podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Jakiś czas później, jeden z samochodów zaczął płonąć. Ten, parkujący obok został także częściowo zniszczony. Wezwana policja szybko ustaliła wygląd “podejrzanego” i równie szybko zdołała go namierzyć. Sprawcą okazał się 36 – letni recydywista, karany wcześniej za podobne czyny. Dlaczego podpalił spokojnie stojące auto? Na to pytanie powinien odpowiedzieć sam sprawca, ponieważ dla wszystkich innych ludzi, jego czyn jest niepojęty. Podpalił, bo… tak. 36 – letni mieszkaniec gminy Krzeszowice, w maju tego roku wyszedł na wolność za popełnione wcześniej (podobne) czyny. Nie zdołał się długo nacieszyć wolnością. Mężczyzna usłyszał już zarzuty uszkodzenia mienia na warunkach recydywy. Z art. 288 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk grozi mu nawet 7 lat pozbawienia wolności. I nie ma się co dziwić. Skoro nic nie zrozumiał z poprzedniej kary.

Zdjęcie: https://cowkrakowie.pl/