Czy kradzież z powodu biedy – może być usprawiedliwiona? Często się słyszy, że ktoś ukradł bułkę w sklepie, czy inny produkt i miał przez to problemy. Niestety. Takie są zasady. Każda kradzież jest naganna i karana więzieniem. Nie wolno kraść, a jak ktoś nie ma na chleb, są inne sposoby zdobycia tego produktu. Policja zatrzymała 53 – letnią kobietę, która okradała już od kilku lat swoich współpracowników. Kobieta pracowała w firmie sprzątającej centrum handlowego. Miała zatem dostęp do wszystkich pomieszczeń (w tym szatni pracowniczej). I nie wahała się brać to, co jej wpadło w ręce. Trwało to od kilku lat. Wprawdzie kobieta ukradła mienie na kwotę tysiąca złotych, jednak nie o kwotę tu chodzi, ale o sam fakt. Raczej nikt nie chciałby zostać okradziony w pracy. Zostawiamy w szatni portfel, nasze rzeczy osobiste i idziemy pracować Wracamy, a tu… zonk. Portfel zniknął i inne cenne rzeczy. To przykre. Złodziejka przyłapana na kradzieży tłumaczyła się tym, że miała małą wypłatę i robiła to z biedy. Czy jest to usprawiedliwienie? Na pewno nie. Z biedy nie kradnie się czyichś dokumentów. A tak działo się w tym przypadku. Kobiecie przedstawiono aż 13 zarzutów. Może jej grozić nawet 10 lat więzienia za te ekscesy, których się dopuściła.
Zdjęcie: https://naszpradnik.pl/