Internet nie jest anonimowy

krakow

To prawda. Internet nie jest anonimowy. O tym – ewentualni hakerzy powinni wiedzieć. Okazuje się, że nie wszyscy. I nawet jeśli są “dobrzy”, to internet w końcu się “zemści”. Z drugiej strony, nawet dobry haker może wpaść. Nie można bagatelizować rzekomej anonimowości. W końcu, skoro są hakerzy kradnący pieniądze z kont różnych obywateli, to są także policjanci, którzy doskonalą się w tzw. “sprostaniu” wyzwaniom hakerów. Jeśli kiedyś kradzież odbywała się w realu, dziś – coraz częściej – odbywa się ona w e-przestrzeni. W minioną środę, w Zakopanem doszło do spektakularnej kradzieży. Nie dokonała się ona w realu. Nikt nie napadł na bank, czy prywatny sejf jakiegoś bogacza. Ot, pewien warszawski haker postanowił okraść właściciela hotelu w Zakopanem. Włamał się więc na jego konto i… wyprowadził z niego aż 800 000 tysięcy złotych! Powinien się cieszyć, że tak łatwo poradził sobie z zakopiańskim przedsiębiorcą. Nic bardziej mylnego. Został namierzony przez lepszych fachowców – niż on sam i zatrzymany w swoim warszawskim mieszkaniu. 27 – latek był niezwykle zaskoczony interwencją funkcjonariuszy. Być może czuł się pewnie w internecie – a przecież w internecie nikt nie jest pewny swego. To tak, jakbyśmy szli ulicą. Niby bezpiecznie, niby spokojnie. A jednak… zawsze możemy trafić na jakiegoś szaleńca. Hakerowi grozi nawet 10 lat więzienia. Miejmy nadzieję, że po wyroku nikt mu nie da dostępu do komputera… w celi.

Zdjęcie: https://cowkrakowie.pl/