Fart… Czy pech? Jak to ocenić?

krakow

Pędzące audi, przejeżdżające przez Bogucice, na prostym odcinku drogi, uderza z ogromną siłą w stojący na poboczu ciągnik rolniczy. Siła uderzenia jest tak duża, że w traktorze zostało oderwane koło. Można pomyśleć, że kierowca audi po czymś takim nie żyje… 36 – letni mężczyzna nie tylko przeżył ten koszmarny wypadek, ale też uznał, że nic mu się nie stało! Całe zdarzenie miał  wątpliwe szczęście obserwować wracający do domu… policjant CBŚP z Krakowa. Zatrzymał swój samochód i od razu pobiegł do dymiącego audi, którego siła uderzenia odrzuciła do rowu. Kierowca audi oświadczył jednak, że nic mu nie jest i żeby ratujący go mężczyzna pomógł mu lepiej zniknąć, ponieważ… jest po dużej wódce, a poza tym jest poszukiwany listem gończym. Nieszczęsny kierowca audi nie wiedział, że te “rewelacje” opowiada policjantowi! Cała sprawa zakończyła się aresztowaniem przestępcy i odwiezieniem go najpierw do szpitala na badanie krwi na alkohol, ponieważ nie chciał on dmuchać w “balonik” na miejscu, a następnie, policja zawiozła delikwenta do więzienia.

Zdjęcie: https://cowkrakowie.pl/