Dzik z ul. Jagodowej – złapany

krakow

W Krakowie na ulicy Jagodowej pojawił się dzik. I nie ma w tym nic śmiesznego. Przecież już Jan Brzechwa pisał: “…Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły…”. Pomimo, że jest to bajeczka dla dzieci, jest w niej wiele prawdy. Zwierzę tego gatunku jest niczym mały nosorożec. Przestraszony, rozpędza się błyskawicznie, szarżując na potencjalne zagrożenie. W kontakcie z człowiekiem (jeśli ten ostatni nie ma pod ręką broni, którą umiałby umiejętnie użyć) dzik będzie niekwestionowanym zwycięzcą. Człowiek – musi uciekać. I to szybko. Po ulicy Jagodowej dzik spacerował sobie (załatwiając swoje – “dzicze” sprawy), kiedy nagle przejeżdżający samochód wystraszył zwierzę. Dzik rozpoczął szarżę nie przejmując się zbytnio, kogo, lub co atakuje. Tym razem dostało się dwóm osobom, za którymi pobiegł. Zaatakowani ludzie zostali niegroźnie ranni. W okolicach ulicy Jagodowej jest Lasek Borkowski. Pewnie stamtąd wybiegł. Wprawdzie, te dwie osoby miały tylko kilka zadrapań, jednak tego strachu którego się zapewne najadły, nie odbierze im nikt. Na miejsce został wezwany alarmowy pluton policji. Szukali uciekiniera pomiędzy blokami i… oczywiście znaleźli. Dzik był nieźle wystraszony i raczej nie pozwolił do siebie podejść. Trzeba było użyć naboju usypiającego. Zwierzę zostało złapane i przewiezione do do lasu.

Zdjęcie: https://tvn24.pl/