Dzieci zamknięte w samochodzie… w pełnym słońcu?

krakow

Pomimo wielu apeli, przypominań, zakazów, a nawet ofiar, wciąż znajdują się ludzie, którzy zostawiają w zamkniętym samochodzie swoje dzieci. I, to w pełnym słońcu! Na parkingu w okolicy placu Bieńczyckiego, pewien przechodzień zobaczył zamknięte w samochodzie marki panda dwoje dzieci. Auto stało w pełnym słońcu, a rodziców nigdzie nie było widać. To niepojęte, że wciąż są tacy ludzie. Ludzie, do których nic a nic nie dociera. Są niczym relikty przeszłości, choć przecież nie mają wiele lat. Przechodzień od razu zadzwonił na policję. Po chwili pojawili się rodzice i chcieli odjechać. Zupełnie nie przejmowali się niebezpieczeństwem, które sprowadzili na swoje pociechy. Świadkowie zdarzenia zatrzymali dwoje dorosłych i nie pozwolili im odjechać. Po chwili przyjechała policja. Rodzice przekonywali, że przecież nic się nie stało. Rzeczywiście, nic się dzieciom nie stało, ale nigdy nie wiadomo, co będzie następnym razem. Być może nikt nie zareaguje i dzieci się po prostu… ugotują w rozgrzanym, zamkniętym aucie – co nie jest wcale przesadą. Sprawę prowadzi prokuratura i miejmy nadzieję, że coś tym razem dotrze do tych “mądrzejszych inaczej” i nie będą zostawiać w samochodach ani dzieci, ani zwierząt.

Zdjęcie: https://cowkrakowie.pl/