Autostradą pod prąd…?

krakow

Jeśli jedziemy autostradą, to zwykle nie spodziewamy się samochodu, jadącego w naszym kierunku. To poważny problem, jednak i takie sytuacje się zdarzają. Tak właśnie stało się w sobotę, około godziny przed północą. Na autostradzie A4 w kierunku Rzeszowa, osobowy opel corsa, którego prowadził mieszkaniec powiatu dąbrowskiego, pomimo swoich 52 lat, pomylił zjazdy. Na węźle Tarnów – Centrum, wjechał na nitkę pod prąd. Nie wiadomo dlaczego, ale ten kierowca myślał, że jedzie ulicą dwukierunkową! Po 2 kilometrach doszło do wypadku. Uderzenie było czołowe. Czy kierowca opla zdawał sobie sprawę z tego co robi? Przecież miał dopiero 52 lata! Do czołowego zderzenia doszło z samochodem osobowym marki hyundai. Niestety, siła uderzenia wyrwała w samochodach koła z przodu. Autostrada został zablokowana na kilka godzin. Do tego karambolu dołączył także Alfa Romeo. 52 – letni kierowca, który spowodował to zagrożenie, stracił prawo jazdy. Całe zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja, choć trudno zrozumieć – dlaczego. Dobrze, że nikomu nic się nie stało.

Zdjęcie: https://cowkrakowie.pl/