Wszyscy kochamy uroki krakowskich uliczek – niezmiennie i tak samo mocno zachwycają nas bez względu na to, czy jesteśmy tam po raz pierwszy, czy też przechodzimy nimi codziennie.
Kraków swój niepowtarzalny klimat zawdzięcza nie tylko im – tworzy go też każda kawiarnia kraków zapraszająca wszystkich przechodniów do środka aromatycznym zapachem kawy.
Kawiarnie w Krakowie – wyjątkowe pod każdym względem!
Krakowskie kafejki są stałym miejscem spotkań tubylców, jak również obowiązkową atrakcją przyjezdnych. To w nich, jak nigdzie indziej można zatopić się nie tylko w smaku wybornych słodkości, ale i w marzeniach. Nie ma też nic lepszego niż wskoczyć na „małą czarną” podczas lunchu, czy też umówić się na pogaduchy z przyjaciółką przy pobudzającym zmysły cafe latte.
W krakowskich kawiarenkach na pewno spotkasz:
- zakochane pary przy gęstej, gorącej czekoladzie
- całe rodziny delektujące się słodkimi łakociami
- biznesmenów pospiesznie sięgających po espresso
Słowem – bez względu na to kto i do której z kawiarni w Krakowie wejdzie – w ich wnętrzach można zawsze poczuć się wyśmienicie i tak samo wyśmienicie uraczyć swoje kubki smakowe.
Jednak pośród tej plejady krakowskich kawiarenek jest też jedna, do której zaglądają równie chętnie kawosze, jak i łasuchy. Kawiarnia Karmello, bo o niej mowa – ma do zaproponowania swoim gościom obok menu pełnego kawowych propozycji – pyszne czekoladki, pralinki i inne autorskie smakołyki. Pokusa, której ciężko się oprzeć!
Kawiarnia przy rynku w Krakowie – to nie wszystko.
Nie trzeba jednak trzymać się kurczowo wyłącznie kawiarni ulokowanych w pobliżu słynnego krakowskiego rynku – to miasto ma wręcz bezmiar uliczek, dróżek i zaułków, a niemal przy każdym z nich czekają na nas kolejne przytulne miejsca na kawę. To wszystko zachęca do tego, by zacząć odkrywać Kraków z jego najsłodszej strony!
Chętnie wyjadę do Krakowa na dobrą kawę, ale kto mi to zafunduje? Właściwie, to warto by było tam pojechać, przecież to kolebka naszych królów. Można się wspomóc finansowo Imprumut nebancar i myślę, że będzie bardziej warto, niż pchać się gdzieś na jakieś dziwne, nieznane wyspy. Ja – człowiek technologicznie uzależniony – bez neta nie będzie tak wesoło :). W Krakowie mam nadzieję, że net jest?